Całe moje dzieciństwo towarzyszyły mi psy i koty. Każde wspomnienie z dzieciństwa bezpośrednio lub pośrednio jest związane ze zwierzakami. Nie wyobrażam sobie codzienności bez czworonoga. Dlatego w dorosłym życiu i w moim własnym domu też musiał pojawić się zwierzak. Decyzja o pojawieniu się pierwszego psa, trwała bardzo długo. Czekaliśmy na tyle długo, aby podjąć decyzję o powiększeniu rodziny ( tak właśnie – pies jest dla nas członkiem rodziny) wspólnie z Oskarem, chcieliśmy żeby był świadomy zmiany jaka zajdzie w naszym życiu. Bo nie wątpliwie pojawienie się psiaka wiąże się zmianami dla całej rodziny.
Pierwsza do naszej rodziny dołączyła
Mania - suka rasy Shar pei. Przy wyborze
psa kierowaliśmy się predyspozycjami danej rasy i Mańka okazała się strzałem w
dziesiątkę. Po kilku miesiącach , całkiem przypadkiem adoptowaliśmy chorego
kotka , po przejściach – Teodora. Dziś po tej małej , wystraszonej kulce
nieszczęścia nie ma już śladu, teraz Teodor jest panem domu ;) Jako ostatnia do
rodziny dołączyła Shanti – suka rasy pitbull red nose.
Dlaczego chciałam żeby moje dzieci
wychowywały się ze zwierzakami? Bo z własnego doświadczenia wiem, że nie ma dla
dziecka lepszego przyjaciela i kompana do zabawy niż czworonóg.
Badania potwierdzają, że zwierzęta
mają nieoceniony wpływ na rozwój dziecka, zarówno emocjonalny jak i fizyczny a
nawet zdrowotny. Według badań opublikowanych w Clinical
& Experimental Allergy, dzieci, które dorastają wśród psów są o 50% mniej
narażone na rozwój alergii i astmy, niż dzieci które dorastają bez psa. Amerykańscy
naukowcy dowiedli, że maluchy mieszkające z czworonogami, w późniejszym okresie
życia rzadziej miały alergie i chorowały. Bakterie , które przenoszą psy hamują
bowiem rozwój alergii. Poza tym nie od dzisiaj wiadomo, że prowadzenie
sterylnego stylu życia sprzyja rozwojowi m.in. astmy.
Przebywanie ze zwierzęciem uczy
dziecka empatii i szacunku do innych istot. Wykształca w małym człowieku
wrażliwość, jak mówi przysłowie : Czego
Jaś się nie nauczy tego Jan nie będzie umiał. Jeżeli nauczymy dziecko dobrego
traktowania zwierząt na pewno zaprocentuje to w przyszłości jego podejściem do
innych ludzi. Wierzę bowiem, że jeżeli ktoś szanuje zwierzęta z takim samym
szacunkiem będzie odnosił się do innego człowieka. No i jakże ważny, o ile nie
najważniejszy aspekt posiadania jakiekolwiek zwierzaka - nasze dziecko uczy się odpowiedzialności za
inną, żywą istotę. Dla każdego dziecka bowiem, bycie właścicielem czworonoga to
ogromna radość, ale także ogromne wyzwanie. Oskar bardzo chętnie uczestniczy w opiece
nad naszymi zwierzakami. Pomaga w zwykłych, codziennych obowiązkach takich jak
spacery, karmienie i zabiegi pielęgnacyjne. Ponadto kiedy zdecydowaliśmy się na
kupno Shanti, podjęliśmy decyzję o profesjonalnym szkoleniu dla psów i
właścicieli, w którym Oskar uczestniczył razem z nami.
Najbardziej przełomowym momentem w naszym
życiu było pojawienie się Niny J
Był to ogromny sprawdzian dla nas nie tylko jako rodziców , ale także jako opiekunów
zwierząt. Z Oskarem było o tyle łatwiej, że to małe zwierzaki dołączały do
rodziny. Tym razem musieliśmy przygotować nasze stado na pojawienie się
maleńkiej istotki. Obaw było wiele gdyż nasze dziewczyny to nie malutkie pieski
i cały mój stres dotyczył głównie ich gabarytów i ogromnej żywiołowości Shanti.
Przed pojawieniem się Niny w domu, mąż przywiózł ze szpitala ciuszki, które
nosiła i jednego (posiusianego)
pampersa, żeby nasze zwierzaki mogły oswoić się z nowym zapachem. Okazało się,
że nie taki diabeł straszny :D Wszystko przebiegło nad zwyczaj spokojnie.
Zwierzaki zareagowały wspaniale: Mania jak to ona - nie przejęła się nową
sytuacją, Shanti po chwilowej ekscytacji przeszła do porządku dziennego,
Teodor - zakochał się ;) (często
znajduję go śpiącego w nogach w łóżeczku Niny ).
Kochamy nasze zwierzaki, ale no właśnie ….. to
tylko zwierzaki dlatego stosujemy zasadę ograniczonego zaufania. Wszystkie
wspólne zabawy odbywają się pod naszym czujnym okiem. Ważnym elementem
bezpieczeństwa jest także dbanie o psa, mam tutaj na myśli podstawowe zabiegi
higieniczne takie jak kąpiele i wycieranie łap po spacerach, jak również
regularne szczepienia i odrobaczenia.
Nie powiem, że tak duża rodzinka to
łatwa sprawa, ale nie wyobrażam sobie życia bez naszych zwierzaków. A jeżeli
ktoś zastanawia się , czy posiadanie zwierzaka (jakiegokolwiek) w połączeniu z
dzieckiem to dobry pomysł – ja nie wyobrażam sobie lepszego duetu :D
P.S Rodzina chyba znowu się powiększy
– Teodor przyprowadził koleżankę, która jak na razie mieszka na balkonie ;)
Zobaczymy, czy zechce zostać z nami na dłużej
2 komentarze
Genialny wpis...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń