O ile dzieci oszczędzałam od słońca jak mogłam, to siebie postanowiłam troszeczkę przyrumienić. Oczywiście też używałam olejku z filtrem, ale już mniejszym bo SPF 15. Tak samo jak o preparacie z filtrem należy również pamiętać o regeneracji skóry po opalaniu.
Mam oliwkową karnację, dlatego kąpiele słoneczne to dla mnie czysta przyjemność. Wystarczy dosłownie chwila na słońcu i moja skóra robi się brązowa. Niestety jednak jest bardzo wrażliwa i sucha a każdy promień słońca dodatkowo ją wysusza. Dlatego po opalaniu muszę dostarczyć mojej skórze czegoś więcej niż balsam, który używam na co dzień.
Najlepsze rozwiązanie dla mojej skóry to dermokosmetyki dlatego w tym sezonie zdecydowałam się na A-DERMA PROTECT AH - Regenerujące mleczko po opalaniu.
Składniki aktywne w kosmetyku:
GLICERIN - gliceryna, gromadzi wodę i wiąże ją w naskórku, czym pozytywnie wpływa na nawilżenie skóry
AVENA SATIVA (OAT) SPROUT OIL - olej z młodych pędów owsa Rhealba, wzmacnia i chroni barierę skórną
SODIUM HYALURONATE - kwas hialuronowy małocząsteczkowy, nawilża, odmładza, wzmacnia i poprawia elastyczność skóry
W mleczku nie znajdziemy natomiast parabenów ani peg-ów. Mleczko przeznaczone jest przede wszystkim dla osób ze skórą wrażliwą.
Producent zaznacza, że olej z owsa Rhealba znajdujący się w mleczku pochodzi z ekologicznych upraw.
Kosmetyk zapakowany jest w plastikową tubę o pojemności 250 ml , zamykana na wygodny "klik".
U mnie podczas opalania najbardziej ucierpiały jak zwykle plecy. Bieganie za dzieciakami po plaży robi swoje. Mleczko przyniosło wspaniałe ukojenie. Ma bardzo rzadką, wręcz płynną konsystencję dlatego możemy bardzo łatwo rozsmarować je na wysuszonej słońcem skórze. Kosmetyk ma piękny, delikatny zapach, który jeszcze kilka godzin po aplikacji utrzymuje się na skórze. Bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej i lepkiej warstwy n skórze. Pozostajemy natomiast z gładkim i miękkim naskórkiem.
Po kilku godzinach nad słonecznym Bałtykiem plecy naprawdę zaczęły mnie piec. Mleczko przyniosło natychmiastowe ukojenie. W momencie rozsmarowania na skórze mamy uczucie delikatnego chłodu i znacznej ulgi. Znika typowe uczucie ściągnięcia skóry jakie towarzyszy przebywaniu na słońcu. Jestem pewna, że aplikacja mleczka po każdym dniu na plaży uchroniła mnie przed tzw. " schodzeniem skóry". Mój mąż jak typowy facet balsamów i kremów nie uznaje, dlatego nie smarował swojej skóry po pobycie na plaży, a co za tym idzie dzisiaj możemy pięknie "obrać" jego ramiona i plecy :)
Jest to na pewno jeden z lepszych, jak nie najlepszy preparat nawilżający po opalaniu jaki u mnie zagościł. Duży plus za brak parabenów i peg-ów w składzie, oraz za doskonały efekt nawilżenia skóry.
27 komentarze
Dobrze, że się sprawdził :) Ja już od kilku lat rygorystycznie pilnuję ochrony przeciwsłonecznej na poziomie SPF50, więc nie pamiętam, kiedy ostatnio się spaliłam :)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tej marce, ciekawie wygląda.
OdpowiedzUsuńnie znałąm, dzięki za recenzję, szukałąm takiego kosmetyku
OdpowiedzUsuńRegeneracja skóry po opalaniu jest bardzo ważna :) też wybieram mniejsze filtry, bo szybko się opalam- z chęcią przetestowałabym ten preparat.
OdpowiedzUsuńnie znam tego kosmetyku. chetnie bym przetestowala.
OdpowiedzUsuńZnam markę mam od nich kremy, które świetnie się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie stosowalam takich produktow
OdpowiedzUsuńPrzyda się na plażę, tylko brak słońca...niestety;/
OdpowiedzUsuńMi się chyba to raczej nie przyda, bo się nie opalam.
OdpowiedzUsuńNie gdy nie stosowałam. A kosmetyku nawet nie widziałam wcześniej :P
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam
OdpowiedzUsuńJa choć nie lubię się opalać, w tym roku postanowiłam się przemęczyć, ale... Nie mam okazji do opalania - cały czas pada :(
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy.
OdpowiedzUsuńCoś idealnego dla mnie, zawsze opalam się na szybko i czesto konieczny jest ratunek dla skóry ;) wypróbuje przy najbliższej okazji!
OdpowiedzUsuńO! Tego nie znałam! Zapiszę bo na wakacje w tym roku się przyda :D
OdpowiedzUsuńNie znam :) bardzo ciekawe
OdpowiedzUsuńDzięki za wpis. Nawet trochę pouczajacy aby uważać podczas opalania. Dobrze, że w razie co można mieć pod ręką taki kosmetyk
OdpowiedzUsuńNie kojarzymy tego produktu, ale wydaje się fajny :) Super piszesz! Wieli plus! <3
OdpowiedzUsuńOstatnio dość często czytam na temat tej marki i spisuje się rewelacyjnie:)
OdpowiedzUsuńBędę musiała pomyśleć nad wypromowaniem Chodź jednego kosmetyku.
Buziaki
nie znam tego produktu ale super się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńhttp://sandziv.blogspot.com/2017/07/haul-lumpeksowy.html
Nie znam ale dobrzr wiedziec na przyszłość.
OdpowiedzUsuńGdybym wcześniej o nim przeczytała z całą pewnością zaoszczędziłabym cierpień mojemu lubemu. Prawdę mówiąc to zawsze mam kłopot z tym,żeby trafić na dobry kosmetyk po opalaniu :(
OdpowiedzUsuńoooo nie znałam, z chęcią kupię ;)
OdpowiedzUsuńKurczę nie znam, a widze, ze mamy ten sam typ skóry. Szybki brąz, ale strasznie sucha sie u mnie robi. Wydaje mi sie, ze i u mnie by się sprawdził, a już podoba mi sie skład 😍😍😍
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej marce.
OdpowiedzUsuńJa się zmaruje zwykłym balsamem ;D
OdpowiedzUsuńJa zawsze się balsamuje, ale takim najprostszym balsamem bez wymyślnych produktów - działa dobrze i najwalniejsze, że nawilża.
OdpowiedzUsuń