Przychodzę dzisiaj do Was z kolejną recenzją kosmetyczną marki Dermedic. Tym razem skupię się na mleczku do demakijażu - Dermedic Clinical Regenist.
Kto śledzi blog od dłuższego czasu, na pewno zauważył, że marka Dermedic pojawia się u mnie regularnie. Od pierwszego spotkania jeszcze się na niej nie zawiodłam, dlatego z miłą chęcią do niej wracam, aby odnaleźć swoich kolejnych kosmetycznych ulubieńców.
DERMEDIC CLINICAL REGENIST - mleczko do demakijażu
Składniki aktywne w kosmetyku:
Glycerin - pozytywnie i długotrwale wpływa na nawilżenie skóry
Olea Europaea Frut Oil - oliwa z oliwek, doskonale odżywia nawilża oraz regeneruje skórę, opóźnia objawy starzenia
Persea Gratissima Oil - olej z awokado, działają natłuszczająco, regenerująco, silnie odżywczo i ochronnie, wzmacnia i uelastycznia skórę
Sodium Hyaluronate - kwas hialuronowy , wypełnia zmarszczki, nawilża, odmładza, wzmacnia i poprawia elastyczność skóry, ma działanie regenerujące
Butyrospermum Parkii Butter - masło shea, nawilża, odżywia i chroni skórę, łagodzi podrażnienia
Argania Spinosa Kernel Oil - olej arganowy, wygładza, odżywia, zmiękcza warstwę ochronną, silnie ujędrnia skórę
Lithospermum Officinale Root Extract - Extract z kłącza nawrotu lekarskiego, ma działanie kojące i obkurczające naczynka
Rhodiola Rosea Root Extract - wyciąg z korzenia różeńca górskiego, pobudza produkcję beta - endorfin w skórze, niweluje skutki stresu i zmęczenia skóry
Allantoin - działa przeciwzapalnie, łagodzi podrażnienia, silnie nawilża
Serilesine - polipeptyd, powoduje zwiększenie spoistości, gęstości i gładkości skóry
Allantoin - działa przeciwzapalnie, łagodzi podrażnienia, silnie nawilża
Serilesine - polipeptyd, powoduje zwiększenie spoistości, gęstości i gładkości skóry
Mleczko zostało przebadane dermatologicznie. W składzie znajdziemy kompleks olejów, które wzmacniają strukturę skóry, uelastyczniają ją i działają przeciwstarzeniowo poprzez uzupełnianie niedoboru składników tłuszczowych w skórze. Allantoina i Masło Shea przyśpieszają regenerację komórek skóry.
Mleczko jak sama nazwa mówi polecane jest do demakijażu oczu, twarzy i szyi. Kosmetyk należy wycisnąć na płatek kosmetyczny i delikatnymi kolistymi ruch zmyć z twarzy resztki makijażu , oraz inne zanieczyszczenia.
Kosmetyk zawarty jest w butelce o pojemności 200 ml. Samo opakowanie jest bardzo oszczędne w grafice a co za tym idzie bardzo eleganckie. Na półce z kosmetykami prezentuje się naprawdę świetnie. Butelka zakończona jest wygodną pompką, którą dozujemy odpowiednią ilość mleczka. Pompka działa bez zarzutu, nie chlapie, nie zacina się i dozuje odpowiednia ilość kosmetyku na standardowy bawełniany wacik. Pompka ma również możliwość blokady co przyda się podczas podróży. Mleczko ma lekko różowy kolor, co zawdzięcza prawdopodobnie zawartości wyciągu z nawrotu lekarskiego. Konsystencja jest bardzo lekka i nie obciąża skóry. Po użyciu na skórze pozostaje lekki, nietłusty film. Zapach jest bardzo delikatny i przyjemny nawet dla najwrażliwszych nosów. Co dla mnie bardzo ważne mleczko mnie nie uczuliło,a zdarza mi się to bardzo często. Mam wrażliwą skórą i bardzo często kosmetyki do makijażu powodują u mnie dyskomfort w postaci swędzenia, pieczenia a nawet opuchlizny na twarzy. Mleczko stosuję już prawie miesiąc i nie zaobserwowałam żadnego z wymienionych objawów.
Mleczko doskonale spełnia swoje zdanie, ładnie oczyszcza i odświeża skórę. Dokładnie zmywa resztki makijażu, a skóra po użyciu pozostaje miękka i nawilżona. U mnie stanowi świetny duet z kremem na noc, którego recenzję znajdziecie TUTAJ. Mleczko do demakijażu Regenist co wieczór przygotowuje moją skórę do dalszej pielęgnacji.
A Wy macie już swojego ulubieńca do demakijażu?
23 komentarze
Kiedyś namiętnie używałam mleczek do demakijażu, a potem zdradziłam je z micelami. Teraz już raczej do mleczek nie wrócę, nawet do tak fajnych, jak to, bo z płynem micelarnym wspólpracuje mi się lepiej ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś namiętnie używałam mleczek do demakijażu, a potem zdradziłam je z micelami. Teraz już raczej do mleczek nie wrócę, nawet do tak fajnych, jak to, bo z płynem micelarnym wspólpracuje mi się lepiej ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z koleżanką wyżej ja także preferuje płyny mineralne xd a mleczka to przeszłość. Chociaż nie powiem prezentuje się dość ciekawie xd
OdpowiedzUsuńJa jakoś nigdy nie przepadałam za mleczkami. Wolę płyn micelarny, a ostatnio przerzuciłam się na olejki :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam z mleczkami do demakijażu. Zdecydowanie wolę płyny i żele.
OdpowiedzUsuńJa od jakiegoś czasu jestem wierna żelom micelarnym. Jednak mam ochotę na zmianę- tak więc jak wykończę mój żel to sięgnę po te mleczko.
OdpowiedzUsuńna razie mam spory zapas kosmetyków tego typu , dlatego poki co nie sięgne po nie ale moze w przyszlosci ;)
OdpowiedzUsuńFajny skład. Kiedyś używałam tylko mleczek jednak od dłuższego czasu stosuję płyny które uwielbiam więc raczej przy tym zostanę:)
OdpowiedzUsuńdo demakijażu u mnie mleczko zdecydowanie odpada, no nie lubie !
OdpowiedzUsuńFaktycznie firma ta często się u Ciebie pojawia. Mleczka mam. Używam. Od czasu do czasu. Ale płyn u micelarne i tonic i mnie top of the top ostatnio ☺
OdpowiedzUsuńZamiast mleczek do demakijażu wolę płyny miceralne. Nie lubię uczucia tłustej skóry, a często mleczka właśnie taką ją zostawiają ;)
OdpowiedzUsuńLubie mleczka, bardzo fajnie sie u mnie sprawdzają :) duży plus za pompke, to znacznie ułatwia wydobywanie produktu :)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja ale ja jednak zostanie przy płynie micelarnym. Miałam kiedyś mleczko i skutecznie się zraziłam
OdpowiedzUsuńNie slyszalam o nim do tej pory
OdpowiedzUsuńNie używam mleczek do demakijażu, ale gdybym używała to chętnie bym wypróbowała to :P
OdpowiedzUsuńJa do takich produktów nie jestem przekonana
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym kosmetyku, ale akurat muszę rozejrzeć się za czymś nowym :)
OdpowiedzUsuńja wole plyn miceralny
OdpowiedzUsuńJa na razie mam zapas produktów do demakijażu, więc na razie się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńJa to jednak wolę standardowo płyn micelarny
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twoje recenzje kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńDługo szukałam produktu idealnego, w końcu trafiłam na dwufazowy olejek do demakijażu z Yves Rocher- jak na razie nic innego mu nie dorównuje ;)
Jakiś czas temu mleczko zamieniłam na płyn micelarny. Jakoś bardziej u mnie się sprawdza! Natomiast masło schea w składzie bardzo mi sie podoba, więc kto wie, może to wykończeniu mojego płynu micelarnego wypróbuję akurat ten😊
OdpowiedzUsuńZawsze wolałam używać płynów micelarnych, ale ostatnio mam wrażenie, że bardzo wysuszają moją skórę i szukam dobrego mleczka. :) Skoro jesteś z niego zadowolona to też chętnie je wypróbuję. Właśnie szukałam w internecie i najtaniej znalazłam w aptece Melissa, więc chyba zaraz je zamówię. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń