Czym jest zadośćuczynienie i kto może się o nie starać?
Jeżeli jesteś uczestnikiem wypadku komunikacyjnego, wypadku w miejscu pracy lub osobą poszkodowaną w wyniku innego nieszczęśliwego zbiegu zdarzeń, to oprócz zwrotów kosztu leczenia i rehabilitacji, możesz ubiegać się o rekompensatę poniesionych cierpień emocjonalnych.
Krzywda, o której mowa nie jest poniesioną stratą materialną. Dotyczy tylko i wyłączenie Twoich strat moralnych, psychicznych oraz odczuwanego bólu i cierpienia. Taką rekompensatą za stres związany z wypadkiem i późniejszymi jego skutkami jest zadośćuczynienie.
Wycena finansowa wszystkich cierpień fizycznych i psychicznych jakie ponosi człowiek w wyniku traumatycznego zdarzenia nie należy do najłatwiejszych. Renta i odszkodowanie, które otrzymujemy po wypadku ma za zadanie pokrycie kosztów leczenia, zakupu leków i rehabilitacji - tutaj kwotę jesteśmy w stanie wyliczyć na podstawie rachunków. Odpowiednia wycena zadośćuczynienia powinna natomiast uwzględniać: niemożność wykonywania pracy, ujemne doznania psychiczne, długość choroby, nasilone cierpienie, oraz wiele innych czynników, które wpłynęły na utratę dotychczasowego komfortu życia. Należy pamiętać też o tym, że zadośćuczynienie nie jest kwotą symboliczną, a powinno być rzeczywistym i odczuwalnym wsparciem i wnosić jakąś ekonomiczną rzeczywistą wartość.
Ważnymi aspektami jakie sąd bierze pod uwagę podczas "wyceny" zadośćuczynienia jest m.in. wiek poszkodowanej osoby, zakres jej samodzielności po wypadku, rodzaj poniesionych obrażeń, a nawet poziom zamożności poszkodowanego. Nie ma ustawy, która reguluje wysokość przyznawanych kwot, każda bowiem z takich spraw ma charakter niezwykle indywidualny. Jednak musi to być suma, która po rozstroju zdrowia pozwoli osobie chorej dojść do siebie, bez potrzeby martwienia się o trudną sytuację finansową. Wsparcie materialne jakim jest zadośćuczynienie ma za zadanie zabezpieczyć osobę poszkodowaną, która w większości przypadków nie jest zdolna do podjęcia pracy jeszcze przez długi czas po nieszczęśliwym zdarzeniu.
Czy byliście uczestnikiem wypadku? Skorzystaliście z prawa do zadośćuczynienia?
43 komentarze
nie byłam jeszcze uczestnikiem takiego wypadku ale dzięki Twojemu postowi wiem teraz co robić gdy mi się to przydarzy i co mi się należy w razie takiego nieszczęścia. Świetnie że o tym napisalas
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie byłam uczestnikiem takiego wypadku, ale miałam w rodzinie koszmarne zdarzenie.
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie byłam uczestnikiem żadnego wypadku i mam nadzieję, że nie będę. Ale bardzo przydatny artykuł na pewno pomoże nie jednej osobie. :)
OdpowiedzUsuńOdpukać, ale na tę chwilę nie musiałam korzystać z zadośćuczynienia i oby pozostało tak jak najdłużej. Nie mniej jednak warto o tym wiedzieć i warto z takiej instytucji skorzystać, bo niejednokrotnie oprócz obrażeń doznać można krzywdy, która będzie miała wpływ na nasze dalsze życie.
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie byłam uczestnikiem wypadku
OdpowiedzUsuńPoki co nie zdarzyla mi sie taka sytuacja. Ciesze sie jednak, ze o tym piszesz. Niewiedza dziala na nas niekorzystnie. Teraz bede wiedziala, jak mam postapic. Ale nie chcialabym sie znalezc w takim wydarzeniu
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa także nie byłam uczestnikiem wypadku, na szczęście. I przyznaję, że jedynie mgliście słyszałam o czymś takim jak wspomniane przez Ciebie zadośćuczynienie. (edytowałam bo tyle literówek zrobiłam... ;))
OdpowiedzUsuńKiedyś weszłam na gwóźdź, innym razem zostałam ugryziona przez psa. Ale to wszystko miało miejsce w dzieciństwie i nikt wtedy nie myślał o zadośćuczynieniu, teraz na pewno wyglądałoby to inaczej
OdpowiedzUsuńOby takie sytuacje nas jednak nie spotkały. Warto jednak zapoznać się z tym tematem.
OdpowiedzUsuńniestety nie miałam o tym pojęcia, ale takie sytuacje mnie póki co nie spotkały. przynajmniej będę wiedziała teraz na przyszłość .
OdpowiedzUsuńZnam wiele osób, które niestety długo musiały walczyć o swoje w kwestii zadośćuczynienia. Dobrze, że poruszasz takie problemy. To zwiększa świadomość.
OdpowiedzUsuńChoć żyjemy w dobie "internetów" i odpowiedzi na każde pytanie szukamy właśnie w googlach to wciąż mamy mało wiedzy na ważne tematy i tak właśnie ten temat jest bardzo ważny. Wydaje mi się, że mało kto wie o takich formach - nigdy się też jednak tym nie interesowałam. Gdy miałam cięższe momenty i jakieś nieszczęśliwe sytuacje czy wypadki czy śmierć to zawsze byłam w takim amoku, że nie szukałam nic w tym temacie, chciałam jak najszybciej zakończyć sprawę i już o tym nie myśleć.
OdpowiedzUsuńJa na szczęście uczestnikiem takiego wypadku nie byłam ale w maju byłam świadkiem koziołkowania samochodu tuż obok mojego domu. Wzywałam pogotowie, czekałam razem z rannymi! To było straszne przeżycie!
OdpowiedzUsuńJa na szczęście jeszcze nie byłam ani świadkiem ani nie uczestniczyłam w wypadku. Chociaż nie miłe doświadczenia ostatnio mamy w tej sprawie.
OdpowiedzUsuńMoja mama miala kilka powaznych wypadkow. Ja mialam juz szyta warge i noge, ale wtedy nie myslelismy o zadośćuczynieniu. Dobrze wiedzieć, ze cos takiego istnieje
OdpowiedzUsuńale przerażające to pierwsze zdjęcie. Ja na szczęscie nie byłam poszkodowaną w takim zdarzeniu,ale mój mąż owszem - skorzystał ze swoich praw. Dobrze że o tym piszesz, bo nie wszyscy wiedzą jakie mają prawa i że w ogóle je mają.
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie byłam uczestnikiem żadnego wypadku, ale warto wiedzieć jakie mamy prawa i co Nam się należy. Dobrze że poruszyłaś ten jakże ważny temat.
OdpowiedzUsuńNa szczęście ani ja, ani nikt mi bliski nie uczestniczył w takim wypadku. Dobrze jednak wiedzieć, że coś takiego istnieje. Nigdy nie wiadomo kiedy coś może się wydarzyć.
OdpowiedzUsuńNa szczęście nigdy z tego nie korzystałam i mam nadzieję, że nie będę. Super, że coś takiego istnieje i, że o tym piszesz ;>
OdpowiedzUsuńNiestety byłam uczestnikiem wypadku pare lat temu i nie znałam swoich praw na tyle aby zażądać zadośćuczynienia
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć co trzeba zrobi a takiej sytuacji
OdpowiedzUsuńSuper, że piszesz o tak ważnych sprawach. Część ludzi nawet nie zdaje sobie sprawy z przysługujących im praw.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje. Dobrze wiedziec, świetnie, że o tym napisałas :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i przydatny post ;) ja na szczescie nigdy nie bralam udzialu w wypadku i mam nadzieje ze nie bede :)
OdpowiedzUsuńOdpukać, nigdy nie miałam poważnego wypadku. Dobrze wiedzieć na przyszłość, że o takie wsparcie też można powalczyć w trudnych sytuacjach po wypadku.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący i pomocny wpis, na całe szczęście nie mialam nigdy wypadku i oby tak zostało.
OdpowiedzUsuńNa całe szczęście jeszcze nigdy nie byłam uczestnikiem wypadku i mam nadzieję, że nigdy nie będę, ale jednak dobrze wiedzieć, że jakby coś to można starać się o zadośćuczynienie.
OdpowiedzUsuńNiestety nie da sie w 100 % wycenic straty bliskiej osoby czy powaznego uszczerbku. Mam nadzieje ze temat nigdy mnie nie dotknie
OdpowiedzUsuńsuper przydatny post :) nigdy nie byłam uczestnikiem żadnego wypadku, ani nikt z mojej rodziny, ale dobrze, że uświadamiasz ludzi o ich prawach, bo niestety większość z nas nie ma pojęcia o takich rzeczach :)
OdpowiedzUsuńpoki co nie bylam uczestnikiem wypadku
OdpowiedzUsuńWypadki chodzą po ludziach... Bardzo przydatny post.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Często jak tak się nad tym zastanawiam to obawiam się, że spotka mnie coś takiego. Nieszczęśliwych wypadków wszędzie pełno i niestety nie da się ich uniknąć. Dobrze wiedzieć, co robić.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam aż tak poważnego wypadku, ale moim zdaniem wpis bardzo przydatny, przecież każdemu może się to przytrafić nawet nie wiemy kiedy :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie spotkała nas taka sytuacja :) Jesteśmy jeszcze młode i wszystko przed nami. Bardzo przydatny i wartościowy wpis :) Brawo!
OdpowiedzUsuńNa szczęście jeszcze nigdy nie miałam.wypadku i mam nadzieję że tak zostanie. Wpis bardzo ważny
OdpowiedzUsuńMyślę, że każdy z nas powinien być zabezpieczony i przygotowany na wypadek takiego zdarzenia. Nigdy nie wiemy, co może nas spotkać jutro, za tydzień, za miesiąc...
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie uczestniczyłam w żadnym wypadku, ale teraz wiem co mam zrobić w takiej sytuacji
OdpowiedzUsuńZnam osobę, która dostała zadośćuczynienie ale sama jeszcze nigdy nie brałam udziału w wypadku
OdpowiedzUsuńNie uczestniczyłam w żadnym wypadku i nie musiałam się starać o zadośćuczynienie. Jest to jednak bardzo poważny temat i uważam, że warto wiedzieć, że o coś takiego możemy się starać. W końcu nie zawsze ponosimy tylko straty fizyczne, lecz najczęściej jesteśmy poszkodowani także psychicznie i nie zawsze możemy wrócić do 100% sprawności.
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy post!
OdpowiedzUsuńNa szczęście nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale to co piszesz jest bardzo mądre i z pewnością wielu osobom się przyda
OdpowiedzUsuńOsobiście i na szczęście nie miała nigy potrzebny sądzenia się czy wyceny zadośćuczynienia, ale taką sytuację miała moja teściowa w wieku 18 lat ... gdy pijany kierowca wyleciał jej na czołowe zderzenie w wypadku uszkodziła wtedy kręgosłup, z jej relacji wiem, że pomoc w takim zadośćuczyneniu jest naprawdę potrzebna.
OdpowiedzUsuń