Marka Soraya w ostatnim czasie zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. To wszystko za sprawą nowej serii kosmetyków do pielęgnacji pod nazwą #foodie. Uwielbiam kosmetyki z dodatkiem owoców i o owocowym zapachu dlatego, gdy zobaczyłam te produkty, od razu musiałam je wypróbować.
Różnego rodzaju maseczki robię kilka razy w tygodniu. Chwila z maseczką na twarzy, to dla mnie prawdziwy relaks. Tych produktów nie sposób przeoczyć na drogeryjnej półce. Opakowania są kolorowe i optymistyczne, kojarzą się z latem i ciepłem, czyli czymś czego tak bardzo brakuje w szare jesienne i zimowe wieczory. Zaopatrzyłam się w 3 rodzaje maseczek: jagoda, melon i miód manuka.
Swoje testy zaczęłam od maseczki JAGODA. Jest to maseczka o właściwościach odżywczych. Znajdziemy w niej naturalny ekstrakt z jagód. Są one źródłem witamin i mikroelementów, mają również bardzo wysoką zawartość antyoksydantów. Maseczka ma kremową konsystencję i lekko fioletową barwę. Po otwarciu saszetki z kosmetykiem pierwsze co czujemy, to przepiękny zapach. Moje skojarzenie, to słodki owocowy aromat gumy mamba. Mnie osobiście bardzo uprzyjemniło to chwilę spędzoną z kosmetykiem na twarzy. Maseczkę należy nałożyć na twarz i szyję, pozostawić na 10 minut, po czym pozostałości wmasować w skórę. Ja po 10 minutach resztę maseczki, która pozostała na skórze zmyłam wilgotnym wacikiem.
Kolejna w testach, to supernawilżająca maseczka MELON. Kosmetyk ma gęstą kremowo-żelową konsystencję i miętowy kolor. Jeżeli ktoś lubi melon, to na pewno zakocha się w tym zapachu. Jest to zdecydowanie aromat świeżego owocu, a nie sztucznie perfumowany produkt. Podczas nakładania miałam uczucie delikatnego chłodu na skórze. Owoc melona w 90 % składa się z wody, dzięki swoim higroskopijnym właściwościom zapobiega przez naskórkowej utracie wody.
Ostatnia z serii to regenerująca maseczka MIÓD MANUKA. Podobnie jak poprzedniczki, od razu po otwarciu opakowania, maseczka zachwyca słodkim zapachem miodu. Konsystencja maseczki jest lekka i kremowa, bardzo łatwa w aplikacji.
Maseczki są do siebie na tyle podobne, że postanowiłam napisać wspólne podsumowanie. Tak naprawdę różnią się dla mnie tylko zapachem, który w każdym z 3 przypadków jest cudowny i zachęcający do użycia. Producent nie zaleca zmywania tych kosmetyków ze skóry, tylko po 10 minutach wmasowanie resztek produktu. Niestety u mnie, nawet gdy trzymałam maseczki dłużej niż zalecany czas, żadna z maseczek się nie wchłonęła. Są one bardzo treściwe i tłuste. Nie polecałabym ich jeśli ktoś ma tłustą cerę. Jednak posiadaczki cery normalnej i suchej będą jak najbardziej zadowolone. Ja każdą z maseczek na koniec zmywałam wilgotnym wacikiem, ponieważ pozostawiały u mnie uczucie lepkiej skóry, a tego nie lubię. Skóra po ich użyciu jest cudownie miękka, odżywiona i nawilżona. Efekty odczuwamy praktycznie po rzeczonych 10 minutach. Maseczki bez problemu kupicie w każdej drogerii. Pakowane są w podwójne saszetki. Zawartość 1 spokojnie pozwoli na aplikację na całej twarzy, szyi, a nawet dekolcie. Cena również jest zachęcająca, mnie kosztowały nieco ponad 3 zł. Wypróbowałam wszystkie warianty i kupiłam już sobie kolejny set tych maseczek. Moja skóra zimą potrzebuje sporej dawki nawilżenia, a te maseczki zapewniają to w 100 %. No i te cudowne zapachy !
Zajmę Wam jeszcze chwilę i napiszę, o tym co ostatnio mnie przeraża. Oglądam wiele magazynów reporterskich i coraz częściej pojawiają się tam reportaże, w których pacjenci opowiadają o tym, jak walczą o odszkodowania za błędy lekarskie. Nie są to jedynie uchybienia podczas skomplikowanych, planowanych operacji. Nawet zwykłe, wydawałoby się rutynowe zabiegi, potrafią źle się skończyć dla pacjenta. Zdarza się, że lekarze mylą się już na etapie diagnostycznym, co w konsekwencji prowadzi do niepożądanych powikłań. Każdy pacjent, idąc na wizytę ma nadzieję poprawy swojego stanu zdrowia - jednak, nie zawsze tak jest. Myślę, że takich spraw nie powinno pozostawiać się bez echa. Lekarze powinni być jak najbardziej kompetentni, ponieważ ich błąd może doprowadzić do poważnego uszczerbku na zdrowiu. Utraconego zdrowia nic nie wróci, ale pamiętajcie, że wywalczenie odszkodowania może poprawić komfort życia chorego.
Znacie serię #foodie ? Polecacie jeszcze jakieś produkty z tej serii?
16 komentarze
Dzięki za polecenie, będę musiała je wypróbować. Od dłuższego czasu szukam najlepszych maseczek i myślę, że te mogę spisać się idealnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
lubię takie bogate maski, stosowałabym je wieczorem i nie zmywała do rana, mam skłonną do przesuszeń skórę
OdpowiedzUsuńOpakowania są genialne, z pewnością zachęcają do wypróbowania masek;>
OdpowiedzUsuńtej serii nie znam. Ostatnio kocham maski w płachcie.
OdpowiedzUsuńZnam serię i zapachowo najbardziej podoba mi się melon, ale z moją skórą najlepiej radzi sobie jednak miód. Ja bardzo lubię mus do ciała z linii z melonem i masło do ciała z miodem :)
OdpowiedzUsuńSerie znam ze słyszenie. Szkoda, że niekoniecznie te maseczki odpowiadają cerze tłustej, bo zdecydowanie taką posiadam.
OdpowiedzUsuńMam te maseczki ale jeszcze ich nie używałam. Na pewno pachną cudnie :)
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu je przetestować, opakowania zachęcają :)
OdpowiedzUsuńSama szata graficzna działa na mnie zachęcająco. Lubię kosmetyki od Soraya.
OdpowiedzUsuńMam te maseczki. Ale jeszcze nie uzywalam. Robilam podejscie w zeszly weekend. Niestety synuś mały mi zagorączkowal i wszelkie inne sprawy poszly na bok 😑 ale odbije sobie to w weekend. Tata z nim w domu zostaje. Mam nadzieje, ze dom jutro bedzie wysprzatany, podlogi beda na błysk, okna wymyte i obiad cieply bedzie na mnie po pracy czekal 😂😜 - oczywiscie bez złudzeń - it is not possible. Wiec taki relaks z maseczkami Soraya w piątunio bedzie wrecz wskazany 😜 na obnizenie cisnienia
OdpowiedzUsuńO Mamusiu jak mnie kusi ta linia :D Taka dawka pozytywnych kolorów przyda się podczas mroźnych dni.
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki do twarzy, tych jeszcze nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki,a te owocowe kuszą mnie już od jakiegoś czasu. W końcu muszę je wypróbować <3
OdpowiedzUsuńMam te maseczki, ale jeszcze nie miałam okazji ich używać :D Ale chyba dziś to zmienię :D
OdpowiedzUsuńWidzialam je na wielu blogach i z chęcią sama je wyprobuje :)
OdpowiedzUsuńMam te maseczki, ale aktualnie czekają na swoją kolej użycia :)
OdpowiedzUsuń